Witam was serdecznie na moim blogu!:) To mój pierwszy blog i wogóle pierwsza, prywatna "strona" w internecie, prócz konta na fb, więc nie za bardzo wiem jak zacząć...
Od bardzo dawna buduję swoją stronę www - portfolio fotograficzne. Ciągle czegoś jej brakuje. Nie wydaje mi się dość dobra - może szukam "kwadratowego jajka". Zorientowałem się, że w ten sposób nigdy jej nie zbuduje, a bardzo chcę podzielić się wreszcie swoimi fotografiami.
Zdecydowałem się więc na bloga. Myślę, że bardziej dynamiczną i "życiową", a mniej statyczną i oficjalną formę. Dlaczego tak? Chyba na taką właśnie zmieniła się moja fotografia - stała się bardziej płynna, spontaniczna, tematycznie związana bliżej z moim życiem i bliskimi mi osobami. Jest w niej więcej życia, radości i ruchu. Chciałbym żeby taki właśnie był ten blog, żeby powodował uśmiech w Waszych sercach i na twarzach:)
Trzymajcie kciuki. Zawsze, za wszystkie początki a jest ich dookoła mnóstwo :)
Zastanawialiście się kiedyś jakie były wasze początki? Jak was ukształtowały, jak ważne były?
Zauważyliście ile dookoła nas jest "początków"? Przeróżnych, mniej lub bardziej wyraźnych?
Początków nowego życia,
Początków nowych, osobistych historii, które będą od teraz, zawsze towarzyszyć w czyimś życiu..
Warsztaty fotograficzne dla dzieci prowadzone przez Krzysztofa Szlapę |
początków nowych pasji, być może odnajdywania swojej własnej drogi,
Wewnątrz wielkiego aparatu otworkowego - warsztaty fotograficzne Krzysztofa Szlapy |
Szkoda byłoby je przegapić! Szkoda byłoby im nie dopomóc, jeśli jesteśmy w stanie, by rozwinęło się z nich coś pięknego. Te początki budują przyszłość nas wszystkich i od nich zależy jak wyglądać będzie świat.
Zlot zabytkowych samochodów vw, Kraków. fot. Michal Trybus |
Dawajmy sobie szansę na nowe początki!
A mogą to być początki przyjaźni, miłości...
nowego życia (mimo, że nasze zaczęło się już dawno temu) lub jego kolejnego etapu.
Obserwując i przeżywając teraźniejszość, z nadzieją patrzmy w przyszłość. Nie oglądajmy się za dużo w przeszłość, bo ona nie oferuje nam niczego nowego.
Ilu z was czuło, lub czuje się tak?
Jakby "dziecko" które zawsze jest gdzieś w was ( źródło waszej czystej radości, szczerości, spontanicznej zabawy, intuicji ) zostało stłamszone, uwięzione... Nie przypadkiem zwróciłem uwagę na ten uwięziony samolocik. Silna emocja, zdjęcie, a potem refleksja - znowu autoportret... Tak się właśnie w głębi czułem. Potrzebowałem zrobić to właśnie zdjęcie, by uświadomić sobie swój stan i przypomnieć że samolocik potrzebuje latać:)
Odnajdując w sobie dziecko rzeczy nieprawdopodobne, jak kiedyś, stają się możliwe:)
Pilnujmy więc żeby każdy początek mógł rozwijać się swobodnie, by nie został stłamszony na jakimś etapie. Jeśli zatracimy coś ważnego, prawdopodobnie będzie trzeba to odnaleźć, by móc pójść na przód.
"Antygrawitacja" - fot. Michał Trybus |
Jeśli ciąży już na nas kawał historii, trzeba zrzucić z serca ciężar, który nie pozwala rozwinąć skrzydeł!
To chyba najlepszy początek...:)
To chyba najlepszy początek...:)